I Rajd Pieszy Koła Terenowego PTTK Ziemia Janowska w dniu 24.09.2011 r. (sobota). – I ćwiartka.



 

W piękne sobotnie południe na janowskim Rynku przy stylowej fontannie spotkała się grupa Członków Koła Terenowego PTTK Ziemia Janowska: Kol. Stefania, Ela, Dariusz, Jarek i Antoni; dołączy do nas jeszcze Kol. Dorota.

Była to umówiona zbiórka przed I Rajdem Pieszym naszego Koła, który ma mieć charakter szkoleniowo – rozpoznawczy.

Pogoda na taką wyprawę była znakomita: temperatura ok. 25 st. C, słońce i rześki wiatr N - W.

Po krótkich powitaniach nastąpiło omówienie trasy: Janów Lubelski Rynek – ul. Jana Zamoyskiego – Cmentarz Rosyjski – Cmentarz Żydowski – ul. Wojska Polskiego - Gościniec Biłgorajski kapliczka 1992 r. - Wiata OEE Nadleśnictwa Janów Lubelski – Osada Cegielnia – Uroczysko Kruczek – Domek KŻ ZEFIR n/Zalewem Janowskim (zakończenie – ognisko) - Janów Lubelski Rynek.


Rajd po w/w trasie przebiegł w dobrym tempie i bez zakłóceń.

Najpierw był gwarny Rynek z przylegającym zabytkowym Kościołem pw. św. Jana Chrzciciela – Sanktuarium Maryjnym. Rynek, pomimo znacznej rozbudowy miasta, nadal spełnia założoną funkcję centralnego placu miejskiego.

Tu, w otoczeniu starych kamienic, u zbiegu 4 ulic wiodących na 4 świata strony, pod górującymi wieżami Kościoła czuje się siłę płynącą z naszej lokalnej historii. Tu zawsze warto chwilę przysiąść przed podróżą lub po powrocie do swojego miasta.

Z Rynku kierujemy się na południe i wchodzimy w reprezentacyjną ulicę miasta - ul. Jana Zamoyskiego (dawniej Zamojską), nazwanej obecnie od imienia twórcy Ordynacji Zamojskiej.

Przechodzimy przez jej gwarne i wypełnione kupującymi chodniki, zwłaszcza w okolicy „Biedronki”. Ale już ulice okalające czworobokiem historyczny Park Miejski na Rynku Nowego Miasta, przypominały małym ruchem i wyraźną ciszą, że dziś jest sobota – dzień wolny od pracy.

Maszerując mijamy zabytkowe (szkoda że nieoznaczone), obiekty poordynackie z czasów świetności Ordynacji Zamojskiej i gdy Janów był siedzibą rozległego Obwodu Zamojskiego. Chlubnym wyjątkiem jest gruntownie odnowiony budynek „Starej Poczty” oznaczony gustowna tablicą z napisem „ Budynek dawnej Kancelarii Ordynacji Zamoyskiej wzniesiony w latach 1818 – 1823”. Teraz w budynku mieści się Oddział jednego z Banków, Oddział Lubelskiej Fundacji Rozwoju Regionalnego i Punkt Informacji Turystycznej. Szkoda, że Punkt IT jest nieczynny w dni świąteczne i wolne od pracy.

Dalej, w obecnej dzielnicy wielu instytucji publicznych, mijamy nieczynną Bursę Szkolną (dawniej Kasyno), Szkołę Medyczną (dawniej Magistrat), Zespół Szkół (dawniej Dom Dziecka a później Więzienie), Urząd Miejski i Starostwo Powiatowe, Urząd Pracy (dawniej siedziba UB) i jeden z prywatnych domów (dawniej siedziba Posterunku Milicji Obywatelskiej).

Już za Rondem i Hotelem z Restauracją Myśliwską, Cmentarz Rosyjski (nieoznaczony) okazał się cichym miejscem spoczynku części mieszkańców naszego miasta z epoki rozbiorowej. Dorodne sosny pośród parkowych teraz alejek na niewielkim wzgórku dają wytchnienie dla okolicznych mieszkańców, gości hotelowych, pensjonariuszy Szpitala a także pracowników i interesantów kilku instytucji publicznych. Jest też niejako wstępem do leżącego poniżej Parku Misztalec.

Gdy wchodzimy na ulicę Wojska Polskiego (dawniej ks. Skorupki) - mijamy leżący po lewej stronie Staw Misztalec w Parku o tej samej, wspomnianej już nazwie. Przed wojną był terenem gdzie Janowiacy latem pływali w łodziach a zimą jeździli na łyżwach, co częściowo ma miejsce i obecnie w postaci jazdy na łyżwach i nartach biegowych.

Dawny Cmentarz Żydowski (nieoznaczony w terenie, ale oznaczony na mapie LGD „Leśny Krąg”) to obecnie bujny, zaśmiecony zagajnik. Skrywa ślady dawnej świetności wielu rodów janowskich, ale i niejedną mroczną tajemnicę.

Jesteśmy na dawnym Gościńcu Biłgorajskim; za nami w oddali idealnie prostej ulicy Jana Zamoyskiego Kościół pw. św. Jana Chrzciciela – Sanktuarium Maryjne. Niegdyś piaszczysty wzgórek Cmentarza Żydowskiego „spływał” przez Gościniec Biłgorajski do samego Stawu Misztalec.

Przechodzimy pustawą dziś ul. Wojska Polskiego, gdzie w latach 70 – tych XX w. za dawnym Cmentarzem Żydowskim ulokowano kolejną dzielnicę przemysłową w naszym mieście. Obecnie działa tu kilka nowych firm produkcyjno – handlowych, ale też kilka instytucji publicznych. Ostatnio powstał cieszący się dobrą opinią bar z daniami i przekąskami.

Przed nami już las z wieloma domami jednorodzinnymi Osiedla Przyborowie. Ten las to początek potężnych Lasów Janowskich. Przy ulicy Bohaterów Porytowego Wzgórza jest siedziba Nadleśnictwa oraz Ośrodka Edukacji Ekologicznej z Hotelem i Wystawą Przyrodniczą a także Leśne Osiedle Mieszkaniowe. Na terenie Lasów działa też struktura Leśnego Kompleksu Promocyjnego, Park Krajobrazowy, kilka rezerwatów i Wydział IV Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska z Obszarem Natura 2000.

Przed Kapliczką z 1992 r. skręcamy w prawo i leśną drogą kierujemy się w stronę Wiaty OEE. Droga jest interesująca terenowo i przyrodniczo. Najpierw „suchą nogą” przechodzimy przez mały leśny strumyk, zazwyczaj pełen zastoiska wolno płynącej wody ale dziś przekopany i prawie osuszony. Później wchodzimy w majestatyczny, dorodny bór sosnowy z domieszką świerkowych zagajników. Tu cisza jest prawie zupełna, co wskazuje porównawczo jak hałaśliwa jest cywilizacja niedalekiego przecież miasta i osiedli mieszkaniowych. Na tych wrażeniach droga mija szybko i dosłownie za chwilę jesteśmy już na ścieżce edukacyjnej a później przy Wiacie OEE. Niegdyś na leśnej polanie, bliżej obecnego Hotelu OEE i ulicy do Nadleśnictwa, odbywały się zabawy taneczne – majówki, gromadzące licznie młodzież i dorosłych.

Po krótkim odpoczynku ruszamy dalej i leśną drogą dochodzimy do drogi asfaltowej prowadzącej do Szklarni, Porytowego Wzgórza i Momot. Na prawo, po drugiej stronie drogi - Betoniarnia i obiekty Przedsiębiorstwa Gospodarki Komunalnej przy ulicy Bohaterów Porytowego Wzgórza (dawniej Przemysłowej).

Na początku tej ulicy, obecnie przy Rondzie, dawniej znajdował się Tartak przemysłowca Aleksandra Muchy, gdzie przed wojną działała też lokalna elektrownia (obecnie w tym miejscu blok mieszkalny). Bliżej lasu miało siedzibę Janowskie Przedsiębiorstwo Przemysłu Terenowego z Wytwórnią Cegły Cementowej (obecnie w tym miejscu FLISBUD) oraz Oddział Zamiejscowy Zakładów Metalowych w Nowej Dębie – późniejszy Oddział Terenowy Huty Stalowej Woli (obecnie w tym miejscu Hurtownia spożywcza, Firma transportowa, Stacja paliw i kilka innych przedsiębiorstw). OT HSW został przeniesiony na ul. Lubelską i przekształcony w Fabrykę Maszyn (aktualnie są to Firmy Caterpillar i Komas).

To widoczne lokowanie przemysłu w tej części miasta miało swoje uzasadnienie słabą jakością gruntów i małą zabudową ale głównie planowaną budową Stacji towarowej na bocznicy kolejowej. Tory miały być ułożone wzdłuż Gościńca Krzeszowskiego do Stacji PKP Huta Krzeszowska na wybudowanej w latach 70 - tych XX wieku linii kolejowej Biłgoraj – Stalowa Wola i równoległej tam szerokotorowej Linii Hutniczo – Siarkowej.

My skręcamy w lewo i na śródleśnej polanie przed nami Trzebęsz, polodowcowa rzeka, biorąca swe początki na południowym zboczu wyżynnego Lasu Choiny. Niegdyś rybna i o wartkim nurcie przez dużą część roku, teraz najczęściej płynąca leniwie lub gromadząca swe wody w licznych zastoiskach bobrowych. Bród przy moście był kiedyś janowskim kąpieliskiem a piaszczyste brzegi – pierwszą nadrzeczną plażą. Natomiast śródleśne łąki, kiedyś bujne i różnorodne gatunkami roślin, dziś coraz bardziej porastają krzaki. Gdy jesteśmy na moście - widać, że woda w rzece ma kolor ciemnego, leśnego brązu. Za mostem, już w lesie skręcamy w prawo i wchodzimy na żółty szlak pieszy, równoległy z czarną trasę rowerową. Przechodząc przez Osadę Cegielnia zmierzamy do Uroczyska Kruczek. Tu nadrzeczny las swoim ogromem jeszcze bardziej działa na malutkiego teraz człowieka. Leśna droga wije się pośród niewielkich wydm polodowcowych porośniętych sosnowym lasem a po prawej stronie niekiedy widać zarośla krętej, bliskiej Trzebęszy. Czasem rozmawiamy, ale nie za głośno. Tu jesteśmy gośćmi pierwotnej puszczy i jej stałych mieszkańców. Już bliżej Kruczka trasa wyraźnie zbliża się do większej teraz Trzebęszy, zasilonej przez strumyk z pobliskiego Zalewu Janowskiego. Na wysokości Kruczka skręcamy trasą w prawo, do przejścia mostkiem przez Trzebęsz. Właśnie ekipa cieśli kończy budowę zupełnie nowego mostku. Przerywają na chwilę malowanie a my przechodzimy. Za mostkiem podążamy betonową grobelką przez podmokłą i zarośniętą teraz krzakami łąkę nadrzeczną i wchodzimy na brzeg wydmy. Już jesteśmy na Kruczku, przed Kapliczką św. Antoniego.

Według legendy tędy właśnie przechodził Święty Antoni Padewski w drodze z Leżajska do Radecznicy a tam gdzie spoczął, wytrysnęło źródełko płynące do dzisiaj. Gdy wybuchła II Wojna Światowa i w bombardowaniach niemieckiego lotnictwa spłonął Janów, właśnie tu schroniło się wielu Janowiaków. Wykopali ziemianki w piaszczystych wzgórkach nad Trzebęszą i tak przetrwali te dni pożogi. Według przekazów historii tu, przed Kapliczką św. Antoniego gromadzili się partyzanci - Obrońcy Ojczyzny. Później, już po wojnie i do czasów niedawnych, w Poniedziałki Wielkanocne na tej bujnej wtedy łące i na porośniętych sosnowym młodniakiem sąsiednich wydmach, odbywały się doroczne spotkania Janowiaków. Całe rodziny przybywały tu ze świątecznym „jadłem i napitkiem” na furmankach, rowerami i pieszo. W ten wiosenny, świąteczny dzień przed Kapliczką św. Antoniego wspólnie radowano się ze Zmartwychwstania Pańskiego a nad Trzebęszą kultywowano tradycję śmigusa - dyngusa.

My przed Kapliczką św. Antoniego mamy krótką przerwę a w Kapliczce czynimy wpis do Księgi Pamiątkowej.

Po opuszczeniu terenu Kapliczki, przez wystylizowana drogę krzyżową i obok pamiątkowych krzyży kierujemy się w prawo, w stronę Janowa.

Już za Kruczkiem drogi się rozwidlają. Trasa rowerowa kieruje się w lewo a my w prawo podążamy dalej żółtym szlakiem pieszym. Jest to droga leśna, wijąca się malowniczo poniżej wydmy polodowcowej i wyraźnie odgraniczająca nadrzeczny bór bagienny od porośniętej sosnami wydmy. Trasa jest mało uczęszczana, w przeciwieństwie do ruchliwej drogi asfaltowo – szutrowej po drugiej stronie wydmy. Po przejściu przez drogę asfaltową prowadzącą do Nadleśnictwa Janów Lubelski docieramy do skraju Ośrodka Wypoczynkowego „Almatur”. Dalej żółtym szlakiem podążamy wzdłuż ogrodzenia kompleksu Ośrodków Wypoczynkowych. Po minięciu Hotelu DUO SPA wchodzimy na teren przy Domku Szkoleniowym Klubu Żeglarskiego „ZEFIR”.

Tam strudzeni odpoczywamy na gościnnym dla naszego Koła terenie. Siedząc na ławce przy ognisku wzmacniamy się pyszną, aromatyczną kawą i herbatą przyrządzoną w Domku przez Kol. Elę. Posilamy się smakowitymi kiełbaskami upieczonymi w ognisku przez Kol. Dariusza i Kol. Dorotę. Po kilkugodzinnym marszu przez leśne przestrzenie Lasów Janowskich niezapomniany zapach i smak ma kawa, herbata, kiełbaska a także podpiekany w ognisku, chrupiący chleb. Chętnie dzielimy się wrażeniami z przebytej trasy, omawiamy następne wyprawy i zamierzane szkolenia. W tym czasie Kol. Antoni na mapie LGD „Leśny Krąg” przedstawia następny odcinek trasy a Kol. Jarek robi kolejne zdjęcia. Zmęczenie minęło a wszyscy są zadowoleni, pełni zapału i gotowi do dalszej drogi.

Po gościnie na terenie KŻ „ZEFIR” ruszamy dalej.

Po drugiej strony przyszłej Promenady oglądamy teren budowy nowej Przystani Żeglarskiej, co na razie jest gruzowiskiem po rozbiórce dawnego Posterunku Policji Wodnej. Przed nami niecka spuszczonego na czas budowy Przystani Zalewu Janowskiego. Niegdyś, przed wybudowaniem Zalewu, na tych bagiennych terenach pod opieką zawodowych pastuchów pasło się kilka dużych stad (trzód) krów zebranych codziennie pojedynczo od janowskich gospodarzy.

Idąc dalej drogą asfaltową na grzbiecie wydmy, przed OW Zarządu Dróg Powiatowych skręcamy w prawo, na Wyspę. Wybierając tą trasę, schodzimy z żółtego szlaku pieszego i omijamy teren budowy obiektów Zoom Natury. Przechodzimy przez Wyspę a później groblą oddzielającą główny akwen Zalewu od kąpieliska przy Dużej Plaży – Piaskowej Góry. Idziemy dalej wzdłuż wartkiego strumyka zasilającego Zalew ze Źródliska przy Stokach wznoszących się nad doliną rzeki Białki po drugiej stronie miasta.

Po lewej stronie, w miejscu nowego akwenu Zoom Natury, niegdyś rozciągała się wysoka wydma polodowcowa a kolejna była po drugiej stronie drogi do Kruczka. Przy kapliczce i krzyżu skręcamy w prawo. Znowu wchodzimy na żółty szlak pieszy i podążamy nowoczesną (kostka betonowa) ścieżką rowerową przy ul. Świerdzowej. Dawniej ta piaszczysta ówcześnie ulica była jednym ze szlaków wymienionych już stad krów do pastwisk na śródleśnych łąkach. Była też szlakiem po drewno do Miejskiego Lasu a także do licznych jagodzińców i grzybowisk. Teraz mijamy najpierw pojedyncze a później w zwartej zabudowie, nowe domy jednorodzinne. Za najstarszym domem - przedwojennym, stylowym dworkiem (który niegdyś wyznaczał granicę miasta), przechodzimy przez ulicę Wałową. Dawniej ta ulica, wytyczona koliście od ul. Zamojskiej do ul. Ulanowskiej, faktycznie była wałem. Wyraźnie odgradzała suchą zabudowę miejską Janowa od rozległych, podmokłych terenów tzw. Maślannego z małymi, lokalnymi zbiornikami wodnymi i tzw. Ogrodów.

My podążamy dalszym odcinkiem ładnie zrewitalizowanej ul. Świerdzowej i szybkim marszem docieramy do cichego teraz Rynku.

Tam przy fontannie, o godz 16.30 następuje zakończenie Rajdu.


 

Ps.

Celem naszego I rajdu było zebranie materiałów do wytyczenia odcinka ćwiartki S - W dla planowanej trasy pieszej wokół Janowa Lubelskiego.

Pozostałe odcinki planowanej trasy na ćwiartkach: W – N, N – E, E – S są już sprawdzone w wyprawach rowerowych i czekają na pieszy rekonesans.


 

Do spotkania na trasach i szlakach Ziemi Janowskiej.

Pozdrawiam.

Rajd prowadził i opis sporządził: Antoni Sydor.

 

IMGP0966 IMGP0981 IMGP1015 IMGP1019 Zdjecie0005        opis sporządził Antoni Sydor