Jesienny rajd pieszo – rowerowy „Na Wyżynę - za źródłami Żytniówki do Góry Dwóch Krzyży” – III ćwiartka.

Zgodnie z zaproszeniem, w niedzielę 25 listopada 2012 r. o godz. 12.15 wyruszyliśmy z Rynku (zbiórka była na ławeczkach przy fontannach) na kolejny rajd po części trasy wokół Janowa Lubelskiego.

Tak jak poprzednio, był to rajd pieszo – rowerowy, tzn. niektóre odcinki przejechaliśmy na rowerach. Rajd miał charakter szkoleniowo - rozpoznawczy, to jest na kolejnych, wybranych odcinkach trasy Członkowie Koła: Kol. Kol. Ela, Dariusz, Antoni poprowadzili pogadanki przyrodniczo - historyczno - krajoznawcze.

Jak na koniec listopada, w czasie rajdu mieliśmy dość dobrą pogodę - trochę słońca, trochę chmurek, słabiutki południowy wiaterek i temperaturę od ok. +8 do +5 stopni Celsjusza.

Przebyliśmy trasę: III ćwiartki (częściowo żółtym szlakiem pieszym): Janów Lubelski Rynek – ul. Szewska – Stoki k. Browaru – Stoki Biała I – Wygon Biała I – Kapliczka – Zbocze Przepaść – Przysiężny Dołek – Staw Matuszyniec – Podlaski/Laski – k. lasu Laski – k. lasu Bielsko – Staw Źródło Żytniówki – Wierzchowska Droga - Góra Dwóch Krzyży – Wygon Zakotule – Kapliczka 2009 (1904) – Biała I – Plac Koronacyjny k. dawnego Kościoła w Białej – Błonie – ul. Szewska – Janów Lubelski Rynek.

W samym Rynku zatrzymaliśmy się przy naszym Sanktuarium MB Janowskiej - Łaskawej w Kościele Parafialnym pw. Św. Jana Chrzciciela. Naprzeciwko Kościoła, po drugiej stronie ul. Szewskiej przy słupie oświetlenia przymocowana jest tabliczka z napisem „Źródlisko” i wskazaniem strzałki na wschód. Tam też się udaliśmy. Ulica Szewska ma starą, tradycyjną zabudowę a jej nazwa wywodzi się od wykonywanego kiedyś powszechnie przez mieszkańców rzemiosła. Same Stoki ze źródłami wypływającymi z wysokiej wapiennej, trzeciorzędowej skarpy (zwanej Stokiem), warte są odrębnego opisu. Tam dawniej prano bieliznę a do dziś zachował się zwyczaj czerpania wody. Po przeniesieniu ławek do prania do Zimnicy (odprowadzalnika do Zalewu), na brzegu, w latach 90 – tych XX stulecia zamontowano figurę Chrystusa, w postaci naśladującej słynną statuę z Rio de Janeiro. Później, w 2010 r. w zbocze wbudowano Stację Drogi Krzyżowej, co zdecydowanie podkreśliło sakralny teraz charakter tego zakątka. Chwilę patrzymy jeszcze na nieczynny od kilku lat Browar, zdecydowanie górujący nad doliną Białki. Browar został wybudowany w latach 1905 – 1907 przez spółkę cywilną Mieszczański Browar Parowy z Janowa Lubelskiego. Lokalizacja była nieprzypadkowa, bowiem do produkcji piwa używano znakomitej jakości wodę - z tych samych zasobów co wypływająca strumykami od lat ze Stoków. Browar niedawno przeszedł kolejną zmianę właściciela. Być może już niedługo uraczymy się niepasteryzowanym Janowskim Jasnym. My ruszamy dalej, bowiem spora droga przed nami. Nowym mostem – przepustem przekraczamy Białkę i zaraz skręcamy w prawo, w kierunku Białej I. Za niewielkim wzniesieniem, w południowym zboczu doliny Białki stajemy przy przepięknym, wręcz modelowym źródełku. Dno zbiornika przy źródełku pokrywa wapienny piasek. W kilku miejscach unoszą się podwodne gejzery tej rozdrobnionej przez wodę skały trzeciorzędowej. Brzegi zbiornik ma częściowo obudowane a cały jest czysty i zadbany. Od lat jest wykorzystywany do schładzania (mleka?), co poznajemy po stojących przy brzegu bańkach. Pod szosą przebiega odprowadzalnik, łączący się z maleńką strugą sączącą się z terenu koło nowej kapliczki – Stacji Drogi Krzyżowej. Przez wilgotną łąkę struga przepływa do niedalekiej Białki. Ruszamy dalej - na wprost przez wieś – teraz jakby przedmieście niedalekiego Janowa. Za wydrążoną w pniu kapliczką św. Maksymiliana Kolbe skręcamy w lewo. To już Bialski Wygon, gruntowa droga wiodąca na Wyżynę w kierunku Podlasek. Tu jakby czas się zatrzymał. Piaszczystą drogą w niewielkim wąwozie wychodzimy za budynkami gospodarczymi na otwartą przestrzeń pól. Na polach nie ma już upraw jednorocznych a te wieloletnie: maliny, porzeczki i aronia są już po zbiorach. W miarę wchodzenia na zbocze otwierają się przed nami nowe, rozległe horyzonty. Mijamy usytuowaną po lewej stronie murowaną kapliczkę a później stojący po prawej stronie krzyż. Tu już jest płaski szczyt wzniesienia. W czasie drogi po lewej mieliśmy nowe Osiedle Zaolszynie, przed nami widoczne w oddali Podlaski a po prawej liczne wzniesienia i dolinki z odległą Górą Dwóch Krzyży.

Za nami Biała I ciągnąca się wzdłuż Białki, bardziej odległy Cmentarz Parafialny i wyróżniający się Browar. Są tu rozległe widoki na liczne pagórki i dolinki poprzecinane regularną siecią dróg polnych z pojedynczymi drzewami na miedzach. Czasem dojrzymy myszołowa kołującego nad swoim terytorium łowieckim. Tu prawdziwą ozdobą wczesnego lata są starannie obrobione pola z licznymi uprawami gryki, wyróżniające się zapachem miodu i gwarem pracowitych pszczół. Całość może być znakomitą ilustracją do malowniczego opisu pól w Mickiewiczowskim „Panu Tadeuszu” lub pomysłem na filmowe impresje a nawet serię dla National Geografic. Z wzniesienia droga wiedzie przez dość stromy wąwóz, zwany Przepaścią. Wąwóz jest północnym zboczem okresowej rzeki Żytniówka. Za przepustem, w dolince jest usytuowany krzyż upamiętniający legendarną potyczkę ze Szwedami, jaka tu miała się rozegrać w czasach „Potopu”. Miejsce wg napisu na krzyżu zwane jest „Przysiężnym Dołkiem” od deklaracji pokonanych Szwedów, że „już nigdy nie będą Polski najeżdżać”. My przed krzyżem skręcamy w lewo w polną dróżkę wijącą się przy rowku – korycie Żytniówki. Teraz przed nami widoczne budynki Komas Sp. z o.o. i Caterpillar Sp. z o.o. (dawniej Fabryki Maszyn) a po lewej spora wyniosłość północnego zbocza doliny Żytniówki. Za Stacją Redukcyjną Gazu, już na szosie do Podlasek i za budynkami Fabrycznymi skręcamy w lewo i polnymi drogami zmierzamy do Stawu Matuszyniec. W tej części prowadzone są różne prace przedinwestycyjne. Nie ma starych dróg polnych i na miejsce dochodzimy jakimiś tymczasowymi drogami, wybierając trasę wśród bujnych łanów dzikich roślin, niesłusznie zwanych chwastami.

Jeszcze przed Matuszyńcem wkraczamy na jedyną polną drogę prowadzącą do tej śródpolnej enklawy. Sam Staw jest bezodpływowym oczkiem wodnym, zasilanym z wód opadowych, którego stan wody chroni nieprzepuszczalne iłowe podłoże. Inną wersję powstania tego zbiornika przytoczył Kol. Dariusz. Otóż według przekazów starszych mieszkańców Lasów Janowskich w to miejsce (koło Podlasek) uderzył drugi pocisk V1 lub V2 wystrzelony przez Niemców z Poligonu Pustków między Dębicą a Mielcem w czasie II wojny światowej. Pierwszy uderzył w miejscu zwanym Bomba w pobliżu miejscowości Świnki. Teraz w sporej części wyschnięty zbiornik otaczają bujne zarośla. Jest jesienna cisza. I tylko bywalcy tego zakątka bujnej przyrody wiedzą jaki panuje tu gwar wiosną i wczesnym latem. Wtedy, gdy wylęgną się gromady kumkających żab wspomaganych trelami słowików a także kwakaniem dzikich kaczek przylatujących z licznych w okolicy Janowa stawów, jest tu zupełnie inaczej. Po tym wspomnieniu ruszamy na poszukiwanie kolejnego oczka wodnego, jakie oznaczono w tej okolicy na mapach turystycznych. Jednak nie znajdujemy go, a jedynie wypatrujemy miejsce gdzie było kiedyś. Wtedy gospodarze cenili sobie towarzystwo ptactwa w ich codziennym trudzie rolnika. Zbawienny cień drzew i chłodny powiew od śródpolnego zbiornika umożliwiał schronienie w skwarne południe dla odmówienia zupełnie dziś zapomnianej modlitwy Anioł Pański. Napotkana w okolicy mieszkanka Janowa będąca rodem z Podlasków wyjaśniła, że tego oczka już nie ma – wyschło i zostało zaorane. Wyjaśniła też, że Staw Matuszyniec został wykupiony przez Koło Łowieckie. Wychodząc z polnej drogi na szosę do Podlasek skręcamy w lewo. Teraz jesteśmy na żółtym szlaku pieszym Porytowe Wzgórze – Batorz. W samych Podlaskach, na pierwszym po lewej stronie budynku gospodarczym widoczny jest znak żółtego szlaku. Dalej, na skrzyżowaniu skręcamy w prawo. Jeden z mieszkańców wyjaśnił, że ich miejscowość teraz należy do dwu sołectw i ma dwie nazwy, zaś linią podziału jest przecinająca miejscowość droga z Janowa do Wolicy. Otóż zachodnie Laski należą do Borownicy a wybrany niedawno Sołtys mieszka w Laskach. Z kolei jego wschodnie Podlaski należą do Białej I i tam też mieszka Sołtys. Za Laskami/Podlaskami wchodzimy na piaszczystą drogę przyleśną. Po lewej mamy las mieszany z przewagą sosny a po prawej pola ciągnące się do Zaolszynia i Białej I. Przed Lasem Bilsko schodzimy z żółtego szlaku i skręcamy w prawo, w jedną z kilku dróg polnych. Zmierzamy do stawu zbiorczego skąd okresowo wypływa główny nurt (dopływ?) Żytniówki. Od kilku lat staw jest zarośnięty krzakami i już sporymi drzewami. Są też nieużytki i wyrobiska piasku co skutecznie uniemożliwia penetrację terenu. Gdy wreszcie znajdujemy dojście wąską ścieżką, okazuje się że staw jest wyschnięty. Ale w nagrodę dostrzegamy rudą kitę umykającego lisa - sadełko, mającego w tych warunkach dobre siedlisko. Latem, zwłaszcza gdy kwitną liczne uprawy gryki, jest tam przepięknie i cicho, bowiem wyniosły nad niecką Żytniówki teren jest osłonięty lasem od wiatrów z północy i ze wschodu. Ruszamy w kierunku lasu i na jego brzegu wchodzimy na starą Wierzchowską Drogę, gdzie skręcamy w prawo. Jednak napotkany mieszkaniec Białej – Zakotula oznajmia stanowczo, że teraz jesteśmy na Wygonie Zakotule a Wierzchowska Droga jest dalej - dopiero w Lesie Bilsko. Tak pouczeni powoli wchodzimy ponownie na Wyżynę, co pewien czas rozkoszując się kolejną perspektywą i dalekimi widokami. W trochę zamglonym powietrzu widzimy odległe kontury Lasów Janowskich i północne zbocza doliny Białki z domostwami Kawęczyna i Wólki. Po drugiej stronie Góry widzimy bliski już Kawęczyn – Nową Osadę i trochę dalszą Sadowską Górę oraz bardzo daleki Andrzejów z charakterystyczną dzwonnicą Kościoła. Tak powoli dochodzimy do wzniesienia Góry Dwóch Krzyży. Po drodze zwracamy też uwagę na liczne stare wyżłobienia w lessowo - piaskowym czwartorzędowym podłożu w kierunku zasadniczej doliny Żytniówki. To są trasy spływu wód opadowych i z topniejącego śniegu. Wykształtowane wyżłobienia pogłębiają się gdy deszcz jest nawalny lub długotrwały a topnienie śniegu gwałtowne, np. po południowym wietrze, w górach zwanym halnym. Wtedy Żytniówka wzbiera, wypełnia swe koryto a później zwielokrotniona kolejnymi dopływami wpada do Janowa. Tam dociera na tereny Fabryczne i znaczny odcinek drogi krajowej S – 19. Tych wylewów nie było dawniej gdy kształt pól, rodzaj upraw i położenie oraz kształt dróg dojazdowych rolnicy dopasowywali do ukształtowania terenu. Jednak gdy w latach 70 – tych XX wieku przeprowadzono na tym terenie komasację gruntów, pola podzielono w prostokąty, z odniesieniem do istniejących głównych dróg publicznych. Tak też wyznaczono drogi polne i sieć melioracji podziemnej do odwodnienia pól. Z początku wszystko funkcjonowało, lecz (jak wspominają rolnicy z tych terenów) niekonserwowane urządzenia melioracyjne uległy zamuleniu. Zamuleniu ulegają teraz pola i drogi. Wszystkiemu dzielnie zaradza Żytniówka, niosąca w swym nurcie te doraźne wody przez kręte doliny oraz drogi polne a nawet publiczne. Już za Janowem, przez łąki Stawki dociera dynamicznie do licznych łąk śródleśnych w Lasach Janowskich. Te przymioty Żytniówki wymieniamy na krótkim już postoju na Górze. Pijąc podaną przez Kol. Elę pyszną kawę w dalekiej perspektywie obserwujemy szybujące myszołowy i stadko czujnych saren wędrujących szlakiem smakowitych ozimin. Zaraz po odpoczynku udajemy się w dół, w kierunku widocznej za doliną Białki zachodniej części Janowa. Po drodze na chwilę przysiadamy przy Kapliczce z 2009 r. (1904 r.). Jest to nowa, gustowna ceglana budowla, którą hojny darczyńca ufundował w miejsce drewnianej i zupełnie już stareńkiej. Jest pięknie położona, na otwartym zboczu przy szerokim wygonie do Lasu Laski. Umawiamy się na wspólną wycieczkę – majówkę i polną drogą wzdłuż zabudowań Białej docieramy do znajomego już wygonu. Bialskim Wygonem a później drogą przez wieś – przedmieście dochodzimy do znajomej już kapliczki – Stacji Drogi Krzyżowej. Po drugiej stronie kapliczki w rozwidleniu zaczyna się kolejna droga przez Białkę do Janowa. Podążamy tą zbudowaną kilka lat temu drogą i drewnianym mostem przekraczamy Białkę. Jeszcze z mostu mamy widok na nadrzeczną skarpę za mokrą łąką, która wyznacza północno – zachodnią granicę Placu Koronacyjnego oraz terenu dawnego Kościoła w Białej. Jest to pięknie położone miejsce, dziś z licznymi znakami historii i warte odrębnego opisu. A przecież jeszcze w 1985 r. pomieściło kilkadziesiąt tysięcy ludzi przybyłych na koronację obrazu Matki Boskiej Janowskiej – Łaskawej. Jeszcze dawniej, gdy Kościół Parafialny pw. Św. Jana Chrzciciela był Kościołem przy Klasztorze Dominikanów w Janowie Lubelskim , też gromadził tłumy wiernych dopóki nie spłonął w czasie I wojny światowej. My ruszamy dalej i zaraz skręcamy w prawo do betonowego mostku - kładki na Białce. Już za rzeką, za zgodą gospodarza, przechodzimy wąską ścieżynką do znanej już drogi między Białą I a Zaolszyniem. Stamtąd przez znane już Błonie docieramy do ul. Szewskiej, ul. Bialskiej i wreszcie do Rynku. Tam przy fontannach tradycyjnie następuje zakończenie rajdu, pożegnania i zapewnienia o udziale w kolejnych wyprawach naszego Koła PTTK.

Do zobaczenia!

Rajd prowadził i opis sporządził: Antoni Sydor.

zdjęcia autorstwa Joanny Sydor (w dniu 06.03.2016 r.)