godło

100 – lecie Odzyskania Niepodległości w Janowie Lubelskim.

Rowerem do Godziszowa – czerwiec 2018 r. Śladami pamiątek po Pułkowniku Władysławie Belinie – Prażmowskim i po bitwie 1914 r.

Hej, tam od Krakowa,

                                                                                  Modra Wisła płynie,

                                                                                  Szemrzą fale – fale szemrzą,

                                                                                  Piosnki o Belinie -  piosnki o Belinie.

 

 

 

 

Słonecznym, rześkim porankiem 06.06.2018 r. grupa rowerzystów z Koła Terenowego PTTK „Ziemia Janowska” w Janowie Lubelskim wyruszyła z Janowskiego Rynku na rajd do Godziszowa – śladami pamiątek po Pułkowniku Władysławie Belinie – Prażmowskim i po bitwie 1914 r.

Odległy o 8 km od Janowa Lubelskiego Godziszów to duża wieś (ok. 3 000 mieszkańców) będąca siedzibą Gminy. Leży wśród malowniczych wzgórz i głębokich wąwozów Roztocza Zachodniego. Urodzajna, lessowa gleba pokrywająca wapienne podłoże oraz pracowitość i zaradność mieszkańców są podstawą bogactwa tej krainy. Tam też bierze swe początki Janowska ozdoba - rzeka Białka.

A co wydarzyło się w tej sielskiej krainie 100 lat temu, u zarania niepodległości naszego Państwa?

Na wstępie warto wspomnieć, że na początku I wojny światowej na tzw. froncie wschodnim celem działań Austro – Węgier było oderwanie ziem Królestwa Polskiego od Rosji. Kolejny zabór  planowano wykonać przy wsparciu Armii Niemieckiej z Prus Wschodnich, co jednak nie nastąpiło. W tej sytuacji początkowe sukcesy Austro – Węgier z sierpnia 1914 r. zamieniły się w klęskę i Rosjanie ponownie wkroczyli na nasz teren a jesienią działania wojenne przeniosły się za rzekę San. Po przełamaniu frontu aż pod Gorlicami w maju 1915 r. wojska Austro – Węgierskie w ostatnich dniach czerwca 1915 r. ponownie wkroczyły na Lubelszczyznę. Tym razem Austro – Węgry przy decydującym wsparciu Armii Niemieckiej osiągnęły pierwotny cel i zdobyciem Włodawy 18 sierpnia 1915 r. zakończyły wyparcie Rosjan z Lubelszczyzny.

Już na początku działań wojennych, w czasie I Bitwy Kraśnickiej w dniach 23 – 25 sierpnia 1914 r. wojska Austro – Węgierskie toczyły w okolicy Godziszowa zacięte walki z wojskami Rosyjskimi. Liczni polegli (ok. 1 000 osób) spoczęli na cmentarzu Bialskim, dziś zwanym „Austriackim” w tzw. Dolince Śmierci w Białej II.

W czasie II Bitwy Kraśnickiej (lipiec 1915 r.) na folwarku w Godziszowie mieściła się Kwatera Główna 4 Armii Austriackiej, w której przebywał  jej dowódca Arcyksiążę Józef Ferdynand  Salwator i członkowie jego sztabu.

W II Bitwie Kraśnickiej, u boku Austro – Węgier przeciwko Rosji brała udział I Brygada Legionów Polskich Józefa Piłsudskiego, w skład której wchodził również 5 szwadron ułanów rotmistrza Beliny - Prażmowskiego.

Po bitewnych dokonaniach, w 1917 r., już po odmowie przysięgi wierności państwom centralnym ówczesny major Belina osiadł wraz z rodziną w Godziszowie, dzierżawiąc  od Ordynacji Zamoyskiej majątek ziemski. W Godziszowie pułkownik Belina zamieszkiwał do 1927 r. a w uznaniu zasług Rada Gminy Kawęczyn mianowała Go Obywatelem Honorowym a od Straży Ogniowej w Godziszowie (którą założył) otrzymał tytuł  Honorowego Prezesa.

W dniu 2 sierpnia 1923 r. w Godziszowskim dworze odbył się chrzest syna już pułkownika Beliny - Janusza urodzonego 10 września 1917 r. i córki Aliny urodzonej w 1923 r.  Ojcem chrzestnym Janusza był sam Marszałek Józef Piłsudski, który specjalnie przyjechał, by spełnić obietnicę daną swemu ulubionemu ułanowi. Od stacji kolejowej w Szastarce do Godziszowa Marszałek jechał powozem przez Wierzchowiska, o czym zaświadcza pomnik na rozwidleniu dróg przy moście na rzece Sannie.

W dniu rajdu, po wyruszeniu z Janowskiego Rynku rowerzyści z KT PTTK jechali w górę rzeki Białki, w kierunku jej Godziszowskich źródełek i miejsca bitwy. Przejechano koło Stoków z Browarem usytuowanym na krawędzi Roztocza a później koło mało znanego  Stoku w Białej I. Spojrzano na Plac Koronacyjny – miejsce i ślad po spalonym na początku I wojny kościele Bialskim. Teraz na trasie pojawiły się małe wzniesienia i zjazdy - ślady wieloletniej erozji lessowego nadkładu. Za Ratajem skierowano się na podnóże dużego wzniesienia zwanego Sadowską Górą. Po zejściu z ruchliwej drogi krajowej wszystkich zaskoczył brak rolników i cisza  wśród starannie uprawionych pól. W miarę wspinaczki narastał szum wyżynnego wiatru i głośny świergot skowronków. Trud pieszego podejścia wynagrodziły rozległe widoki na okoliczne wzgórza, kręte wąwozy i zasnuwające horyzont Lasy Janowskie. Polnymi drogami pod lazurowym nieboskłonem pojechano w kierunku głównego wzgórza Kamienica. Po kontemplacji majestatu przyrody skupiono się na opisach bitwy. Identyfikację zdarzeń wojny ułatwiało odniesienie opisu do widocznego sąsiedniego Andrzejowa, bliskiego Godziszowa, Lasu Dąbrowa po drugiej stronie doliny Białki oraz masztów telefonii komórkowej w dalekim Frampolu.

Dalsza trasa wiodła w dół, do Godziszowa. Pustą szosą przez środek wsi a później  drogą lokalną „za stodołami” dojechano do miejsca po folwarku/dworze Ordynacji Zamoyskiej, dzierżawionego ówcześnie przez pułkownika Belinę. Niestety, tak jak na polu bitwy tak i tutaj nie znaleziono żadnych informacji o  wydarzeniach sprzed lat. Obiekty dworskie musiały być wyróżniające się w okolicy, bo tak opisywał je Austriacki oficer łącznikowy - August Krasicki w listach do rodziny wydanych jako „Dziennik z kampanii rosyjskiej 1914 – 1916”: …. „W Godziszowie duży folwark, gdzie Kwatera Główna.” ….. „Folwark musi być duży, bo ładne zabudowania, duży piętrowy budynek, gdzie jest kancelaria Komendy, wygląda na stary ordynacki spichlerz.” … 

W dalszej wyprawie wzniesieniami i zjazdami przez rozległy Godziszów, po dojechaniu na plac przed Urzędem Gminy rowerzyści obejrzeli tablicę upamiętniającą  naszego bohatera. W sąsiednim budynku, w Gminnym Centrum Kultury i Promocji nastąpiło zaplanowane spotkanie strudzonych wędrowców z kadrą miejscowej kultury. Rozmawiano przy kawie i herbacie o wydarzeniach sprzed 100 lat a wymieniane fakty i ciekawostki przeplatano wiązankami pieśni legionowych. Były też propozycje odszukania lokalnych pamiątek i oznakowania miejsc istotnych w historii nie tylko Gminy i Powiatu ale nawet Kraju.

Dowartościowani w patriotyzmie rowerzyści ruszyli w drogę powrotną. Wstąpiono do kościoła na wzgórzu po czym przez kolejne wzniesienia i zjazdy pojechano w dół rzeki Białki. Najpierw cichą i zdobną czereśniami drogą lokalną przez Wólkę Ratajską a następnie drogą krajową przez Rataj, Kawęczyn i Białą II – do Janowskiego Rynku.

Żegnając się podkreślano, że w pamięci uczestników pozostaną obrazy polnych dróg przez zielone wzgórza i lessowe wąwozy, widoki dalekich przestrzeni i jedyny zapach kompozycji kwitnących łanów zbóż i miejscowych ziół. Pozostaną też nakładane na te obrazy opowieści przewodnika i Godziszowian o wydarzeniach sprzed lat ….

Autor szczególnie dziękuje Panu dr Ryszardowi Maleszykowi z Krasnegostawu za trud opracowania znakomitych materiałów o wydarzeniach I Wojny Światowej na terenie Powiatu Janowskiego.

 

Antoni Sydor – Przewodnik Turystyczny PTTK (uprawnienia na Powiat Janowski),

Instruktor Turystyki Kwalifikowanej Rowerowej.

foto: Zuzanna Skoczyńska