40 – lecie Klubu Żeglarskiego „ZEFIR” w Janowie Lubelskim - 2018 r.

Żagle pełne wiatru, dalekie przestrzenie - ale też wysiłek wiosłowania i praca na Przystani. Tak wygląda codzienność w Klubie Żeglarskim „ZEFIR” w Janowie Lubelskim.  

Ponad 40 lat temu realnym impulsem do założenia Klubu Żeglarskiego „ZEFIR” przy FMJ były rozmowy o tej formie rekreacji w Komisji Wodnej Koła PTTK przy FMJ oraz przychylność Kierownictwa Fabryki. Warto wspomnieć, że ówczesne zakłady pracy zapewniały wypoczynek pracownikom a FMJ była zainteresowana rozwojem swojego Ośrodka Wypoczynkowego nad Zalewem  - łącznie z Przystanią Żeglarską. W dniu 20.04.1978 r. Klub został zarejestrowany w Tarnobrzeskim Okręgowym Związku Żeglarskim - przez co wszedł do struktur Polskiego Związku Żeglarskiego.

Do istniejącej już wypożyczalni nad Zalewem FMJ dokupiła 2 łodzie żaglowe OMEGA i 6 łodzi żaglowych MAK 303. W Klubie Technika FMJ (ul. Bialska 71) KŻ zorganizował kurs na stopień żeglarza jachtowego. Pracą społeczną KŻ powiększono istniejący  hangar nad Zalewem – tak powstała obszerna, funkcjonalna Przystań.  Dużo pływano po Zalewie, ale uczestniczono  też w rejsie po Bałtyku i po Wielkich Jeziorach Mazurskich.

Po zmianach podziału administracyjnego w kraju - od 1999 r.  Klub został wpisany do rejestru Lubelskiego Okręgowego Związku Żeglarskiego. Od 2000 r. Klub przestał być Klubem przyzakładowym przy FMJ i po zmianie Statutu został stowarzyszeniem prawnym zarejestrowanym w Sądzie Okręgowym; aktualnie w rejestrze KRS. Po likwidacji przez OSiR „Starej” Przystani  -  Klub przez kilka lat korzystał z Przystani Policji. Od 2015 r. Klub odpłatnie wynajmuje od Zoom Natury pomieszczenia i pomost w Nowej Przystani.

Jak zapisano w Statucie - Klub jest organizacją powołaną do rozwoju turystyki, sportu i rekreacji poprzez żeglarstwo we wszystkich jego formach i rodzajach. Dąży do podnoszenia kultury fizycznej, wpajania zasad ochrony przyrody oraz upowszechniania wiedzy o ochronie naturalnego środowiska człowieka. Uczy przyjaźni, gotowości niesienia pomocy, odpowiedzialności, odwagi i samodzielności.

Klub realizuje swoje cele w szczególności poprzez: tworzenie warunków do uprawiania żeglarstwa, zaspokajania i rozszerzania zainteresowania żeglarstwem; organizację imprez żeglarskich, turystycznych, wodnych i sportowych; szkolenie i doskonalenie kadry żeglarskiej; czuwanie nad przestrzeganiem etyki i dyscypliny żeglarskiej.

W swych działaniach Klub skupia żeglarzy i wioślarzy, rodziców i dziadków młodych  żeglarzy a także wychowawców i opiekunów. Działają grupy i załogi zainteresowane rejsami i spływami a także wypoczynkiem po pracy i rekreacją.

Znaczącym  elementem działalności jest prowadzenie szkolenia wstępnego żeglarskiego  wg programu KŻ „Wiatr i woda – pierwsze spotkanie”. Szkolenie „WiW” realizowana jest w Klubie od 1997 r. – początkowo jako szkolenie wodne (nauka pływania w wodzie i na sprzęcie) realizowane we współpracy z WOPR dla dzieci pracowników FMJ. Szkolenie w 2015 r. otrzymało od LGD „Leśny Krąg” tytuł „Produkt Lokalny Ziemi Janowskiej”. W sezonie 2017 r. z dofinansowaniem Gminy Janów Lubelski (jako zadanie publiczne) przeprowadzono wstępne szkolenie „WiW” dla 50 uczniów (ukończyło 42) z Publicznej Szkoły Podstawowej w Janowie Lubelskim. Również w sezonie 2017 r. z dofinansowaniem Starostwa Powiatowego  (jako zadanie publiczne) przeprowadzono   „Szkolenie Wodne  oraz V Powiatowe Zawody w Sportach Wodnych dla Młodzieżowych Drużyn Pożarniczych OSP”. Ponadto w sezonie 2017 r. przeszkolono 7 osób z Oddziału Rejonowego Polskiego Związku  Emerytów Rencistów i Inwalidów w Janowie Lubelskim i 23 osoby w Wakacyjnym Wolnym Naborze. W okresie 1997 – 2017 r. w szkoleniu  „WiW” łącznie uczestniczyło 686 osób a szkolenie ukończyło i certyfikat otrzymało 620 osób. Szkolenie  „WiW” prowadzone jest w wersji wstępnej 4 godz. i 12 godz. oraz rozszerzonej 12 godz.

 

Zainteresowanych zapraszamy do aktywności w Klubie oraz życzymy im spełnienia marzeń o białych żaglach, dalekich rejsach i stopie wody pod kilem.

Z okazji jubileuszu Zarząd Klubu dziękuje instytucjom, firmom i osobom fizycznym, które wspomagały i wspomagają Klub w realizacji zadań statutowych.

Zarząd Klubu dziękuje też Członkom, Sympatykom i Wolontariuszom za pracę na rzecz Klubu.

 

Antoni Sydor - Komandor

KŻ „ZEFIR” w Janowie Lubelskim

 

Janów Lubelski, 20.04.2018 r.

 

Foto: Archiwum Klubu (szkolenie 1997 r.)

Scan: Jarosław Lalik (decyzja założycielska)

  40 – lecie Klubu Żeglarskiego „ZEFIR” w Janowie Lubelskim - 2018 r.Wspomnienie rejsu po Mazurach – 1984 r.

Jak dziś pamiętam …..

Po błękitnym niebie  płyną cumulusy, wieje wiatr ok. 30 B West a na rozległym akwenie jeziora Bełdany  na Mazurach samotny żagiel „Kormorana”. Wachtę za sterem sprawuje nawigator Krzysztof, w kambuzie przygotowują posiłek kwatermistrz Czesław i kapitan Antoni a porannej kąpieli w jeziorze zażywa bosman Krzysztof. Dla bezpieczeństwa za rufą płynie lina holownicza z czego korzysta bosman umocowany węzłem ratowniczym. Wokół przedsezonowa pustka i bujna zieleń na brzegach.  

Tak było czerwcowym porankiem, drugiego dnia rejsu po noclegu na zacumowanym przy brzegu jachcie.

A co się stało, że Janowiacy doświadczyli tej przygody?

Otóż po rejsie na Bałtyku (1979 r. Antoni i Janek)  i budowie Przystani Żeglarskiej (1980 r.) Klub rozwinął pływania po Zalewie Janowskim, głównie jako szkolenia manewrowe. Wiosną 1984 r. w Fabryce Maszyn w Janowie Lubelskim dobrała się grupa koleżeńska, która postanowiła popłynąć na 2 – tygodniowy rejs po Wielkich Jeziorach Mazurskich. W Yacht Klubie Stalowa Wola wyczarterowano łódź kabinową Kormoran a w Dziale Socjalnym Fabryki Maszyn uzyskano dofinansowanie z Funduszu Socjalnego, jako wczasy turystyczne.

W rejsie (02.06 – 14.06.1984 r.) Janowiacy pokonali trasę celową (3 dni): m. Ruciane Nida – Jezioro Guzianka Mała - śluza Guzianka -  Jez. Bełdany - m. Wierzba – Jez. Mikołajskie - m. Mikołajki – Jez. Tałty - kanał Tałcki – Jez. Tałtowisko – kan. Grunwaldzki (Lelecki) – Jez. Kotek Wlk. – kan. Mioduński – Jez. Szymon – kan. Szymoński – Jez. Szymoneckie – Jez. Jagodne – kan. Kula -  Jez. Boczne – Jez. Niegocin – m. Giżycko – kan. Giżycki – Jez. Kisajno – Jez. Dargin – Jez. Kirsajty – Jez. Mamry – rzeka Węgorapa – m. Węgorzewo.

Trasa powrotna: m. Węgorzewo – rz. Węgorapa – Jez. Mamry – Jez. Przystań (nocne sztormowanie) – Jez. Mamry – Jez. Kirsajty – Jez. Dargin – Jez. Kisajno – Kan. Giżycki – m. Giżycko – Jez. Niegocin – Jez. Boczne – Kan. Kula – Jez. Jagodne – Jez. Szymoneckie – kan. Szymoński – Jez. Szymon – kan. Mioduński – Jez. Kotek Wlk. - kan. Grunwaldzki (Lelecki) –  Jez. Tałtowisko – kan. Tałcki – Jez. Tałty – Jez. Ryńskie – m. Ryn -  Jez. Ryńskie – Jez. Tałty – m. Mikołajki – Jez. Mikołajskie – Jez. Śniardwy – Jez. Bełdany – śluza Guzianka – Jez. Guzianka Mała – Jez. Guzianka Wielka – kan. Nidzki – Jez. Nidzkie – (powrót) - Jez. Nidzkie – kan. Nidzki - Jez. Guzianka Wielka – Jez. Guzianka Mała – m. Ruciane Nida.  

Gdy przed rejsem w Rucianem Nidzie taklowano małą i śmieszną łódkę „Kormoran” (dł. 4,85; szer. 2,25; ożaglowanie 10 m2, z kilem i z bukszprytem - ale bez silnika), wszyscy byli rozczarowani jej parametrami przypominającymi Fiata 126p z lat 70 – tych XX wieku lub współczesne hostele. Ale w rejsie to maleństwo okazało swą przydatność i niezwykłą dzielność. Przy braku silnika szybko opanowano sztukę wpływania i wypływania z kanałów na żaglach a same kanały pokonywano na pagajach i „na burłaka”. Pływano nawet przy silnych wiatrach (gdy inni chronili się na przystaniach) w czym pomagały umiejętności załogi i ciężki kil „Kormorana”. To sprzyjająca pogoda, dobry sprzęt i doskonała załoga pozwoliły na szybki rejs przez wszystkie jeziora w przyjmowanym z niedowierzaniem w opowieściach na przystaniach czasie 3 dni. Powrót był typowo turystycznym, ale też wymagającym uwagi rejsem. Tak na przykład, ze względu na brak oznakowania  głazów na płyciznach Jez. Śniardwy i brak dokładnej mapy przezornie zrezygnowano z całego rejsu do m. Pisz nad tym największym jeziorem, bowiem obawiano się uszkodzenia mocowania kilu „Kormorana”.

Takich wspomnień jest więcej, ale o nich opowiem później ………

Żal tylko kolegi Czesława, który zmarł kilka lat temu (2009 r.). 

Antoni Sydor - Komandor

KŻ „ZEFIR” w Janowie Lubelskim

Foto: Antoni Sydor,  Archiwum Klubu (scan: Jarosław Lalik)

 

 40 – lecie Klubu Żeglarskiego „ZEFIR” w Janowie Lubelskim - 2018 r.Wspomnienie rejsu po Bałtyku – 1979 r.

Jak dziś pamiętam …..

Pod szarym nieboskłonem majestatyczne wodne doliny i wysokie na kilka metrów fale a wśród nich sztormujący na Bałtyku żaglowiec „Generał Zaruski”. Na pokładzie dyżurna wachta, która składa się z oficera nawigacyjnego i sternika oraz „oka” na dziobie. Wszyscy w archaicznych rybackich płaszczach, kapeluszach i w szelkach przymocowani karabińczykami do zabudowy stałej żaglowca. O ile oficer ze sternikiem stojący bliżej rufy byli moczeni przez deszcz i okazjonalne grzywacze, to „oko” siedzący za bukszprytem był zalewany przez każdą falę, w którą wbijał się dziób naszego żaglowca.  

Tak było lipcowym porankiem a za wymęczoną załogą ciemna, sztormowa noc.

A co się stało, że Janowiacy doświadczyli tej przygody?

Otóż po kilku latach pływania na drewnianych (sklejka) kajakach i metalowych rowerach wodnych będących własnością Oddziału Terenowego HSW w Janowie Lubelskim, w 1978 r., (już w Fabryce Maszyn w Janowie Lubelskim) grupa pracowników założyła Klub Żeglarski „ZEFIR”. Zarząd Klubu zorganizował kurs na stopień żeglarza jachtowego a członkowie intensywnie pływali po Zalewie Janowskim na 2 drewnianych (słomka + płótno) łodziach żaglowych OMEGA i 6 drewnianych (sklejka) łodziach żaglowych MAK 303.

Tak przygotowani, latem 1979 r. dwaj członkowie KŻ (Antoni i Janek) popłynęli na rejs po Bałtyku na s/y „Generał Zaruski” (ok. 30 m dł.; ok. 300 m2 żagli; ok. 30 osób załogi). W rejsie (18.07 - 30.07.1979 r.) pokonali trasę: Jastarnia, Hel, Gdańsk, Gdynia, Hel, Władysławowo, Ustka, Jastarnia. Rejs zorganizowany przez Klub Wodny Ligi Obrony Kraju w Stalowej Woli nosił miano stażowego co skutecznie dyscyplinowało załogę. To jednak było przyczyną dość wysoce ryzykownego epizodu. Otóż ze względu na sztormową pogodę przezorny Kapitan wyznaczył pływania po Zatoce Gdańskiej (to wody osłonięte), co wzbudziło niezadowolenie grupy żeglarzy aspirujących do wyższych stopni (j.s.m.). Gdy dowiedział się o tym Kapitan – zarządził nocne wyjście z Portu Hel z kursem na pełny Bałtyk z zamiarem dopłynięcia w okolice Bornholmu (to rejs pełnomorski). Tam żeglarzy powitał silny wiatr zachodni a po wyjściu poza osłonę Przylądka Rozewie – już bardzo silny wiatr. W tej sytuacji rozpoczęło się klasyczne sztormowanie (co jest rezygnacją z kursu) w którym przetrwali noc. Szarym rankiem wpłynęli do Portu Władysławowo, gdzie z ulgą postawili stopy na stałym lądzie a nocnym sztormowaniem wzbudzili uznanie w Bosmanacie. Później wiatr zelżał i znów wyruszyli na wodę.

Takich wspomnień jest więcej, ale o nich opowiem później ………

Co pouczające, nawet teraz wspomnienia z rejsu są intensywne i determinują poszanowanie zasad bezpiecznej żeglugi oraz zachowanie wiary w rozsądek i doświadczenie Kapitana.

Żal tylko kolegi Janka, który zmarł kilkanaście lat temu.  

Antoni Sydor - Komandor

KŻ „ZEFIR” w Janowie Lubelskim

Foto: Teresa Sydor, Antoni Sydor, Archiwum Klubu (scan: Jarosław Lalik), strona internetowa STS „Generał Zaruski”.

 

40 – lecie Klubu Żeglarskiego „ZEFIR” w Janowie Lubelskim - 2018 r. Wspomnienie rejsów po Zalewie Janowskim – lata 70 – 80 - te XX w.

Jak dziś pamiętam …..

W niedzielne, wakacyjne południe po Zalewie Janowskim płyną pod pełnymi żaglami dwie „Omegi” z Klubu Żeglarskiego „ZEFIR” w Janowie Lubelskim. Akwen zapełniony jest kajakami, rowerami wodnymi, łodziami wiosłowymi i płynącymi wpław z „żółtymi czepkami”. Czasem przemknie motorówka ciągnąca na lince narciarza wodnego. Na pokładach „Omeg” załogi co najmniej 3 –osobowe, bo w tym tłumie jest koniecznym aby „oko” na dziobie obserwował akwen i ostrzegał przed kolizją, dobry szotmen – sprawnie obsługiwał olinowanie foka i dobrze balastował a odważny i perfekcyjny sternik potrafił wykorzystać wiatr do wprowadzenia łodzi w odpowiednie miejsce pomiędzy uczestników tych niepisanych regat. Takie pływanie to doskonały trening manewrowy, pełen nieoczekiwanych zwrotów i zmian kursu. Ulubiona trasa przy wschodnich wiatrach to odcinek pomiędzy górną a dolną śluzą, co daje możliwość pływania w efektywnych półwiatrach. Bardziej wprawne załogi podpływają pod schodki prowadzące z tarasu Restauracji i Pijalni Piwa GS (teraz I piętro Hotelu Duo) do plaży i dopiero tam robią efektowne zwroty przez sztag lub przez rufę. W tym czasie ulokowani na brzegu, na plaży, na tarasie Restauracji wczasowicze i przyjezdni na wypoczynek sobotnio – niedzielny obserwują te mało znane  wodne wyczyny.

 A co się stało, że Janowiacy tak żeglują?

Otóż gdy w latach 60 – tych XX wieku wybudowano Zalew Janowski to wśród polodowcowych wydm lokowano ośrodki wypoczynkowe zakładów pracy z Lublina (PTHW, PUSB, RUCH) i Zamościa (ZFM) oraz lokalnych firm (FMJ) a na Wyspie Ośrodek Szkoleniowy ZMW. Wtedy w powszechnej melioracji kraju budowano wiele takich zbiorników retencyjnych, jak ten w Janowie (Zaklików, Biłgoraj, Frampol, Kraśnik, Nielisz, Zwierzyniec, Lublin). Przyjezdni do Janowa pływali na sprzęcie wiosłowym i żaglowym; organizowano regaty. To stało się impulsem dla grupy młodych pracowników Fabryki Maszyn w Janowie Lubelskim do starań o założenie Klubu Żeglarskiego, rozbudowę Przystani ORMO i zakup sprzętu.

W 1978 r. Kierownictwo FMJ wspomogło inicjatywę i do istniejącej już wypożyczalni

dokupiło 2 łodzie żaglowe OMEGA (poszycie kadłuba słomka - dł. 6,25; szer. 1,85; ożaglowanie ok. 18 m2),i 6 łodzi żaglowych MAK 303 (poszycie kadłuba sklejka - dł. 3,03; szer. 1,50; ożaglowanie ok. 3,80 m2), a Zarząd KŻ zorganizował kurs na stopień żeglarza jachtowego. KŻ „ZEFIR” został w 1978 r. zarejestrowany w Tarnobrzeskim Okręgowym Związku Żeglarskim - przez co wszedł do struktur Polskiego Związku Żeglarskiego. Współpracowano z Działem Socjalnym Huty Stalowa Wola, Klubem Wodnym LOK w Stalowej Woli i z Yacht Klubem w Stalowej Woli. To stamtąd żeglarze, wodniacy i członkowie WOPR dużo pływali po Zalewie Janowskim. Prowadzono kursy i szkolenia (np. KW LOK w Stalowej Woli w 1979 r. szkolenie manewrowe i egzamin kursu sternik jachtowy).

W Klubie liczącym z grupą młodzieżową LO ok. 100 członków panował wtedy niezwykły zapał. Na Przystani w sezonie spotykano się kilka razy w tygodniu. W grupach pracowano przy remontach i porządkach a później wiosłowano i żeglowano. Organizowano ogniska: z okazji rozpoczęcia sezonu, zakończenia szkolenia, obchodów Nocy Świętojańskiej (wtedy też nocne pływania). To wtedy (1980 r.) pracą społeczną  powiększono istniejący  hangar  i tak powstała Przystań Żeglarska.

Przewidujące rozwój turystyki władze miejskie planowały rozbudowę akwenu (w kierunku miasta) a władze województwa Tarnobrzeskiego (istniejącego w latach 1975 – 1998) miały ambitne plany budowy ośrodka przygotowań olimpijskich w kajakarstwie. Kierownictwo FMJ planowało budowę nowej Przystani Żeglarskiej (teraz przed Kawiarenką Zoom Natury), jako bazę wodną dla posiadanego nad Zalewem Ośrodka Wypoczynkowego.

Takich wspomnień jest więcej, ale o nich opowiem później ………

Antoni Sydor - Komandor

KŻ „ZEFIR” w Janowie Lubelskim

Foto: Antoni Sydor, Archiwum Klubu, scan: Jarosław Lalik